Relacja z 54. Zimowego Spływu Kajakowego Energetyków

Dodał
Aktualizacja: styczeń 16, 2020
74

Mylof przywitał uczestników tegorocznego 54 Zimowego Spływu Kajakowego na Brdzie deszczem i nieprzyjemnym przenikliwym wiatrem! Ostatecznie na wodzie w 104 kajakach znalazło się 153 wioślarzy. Uroczystego otwarcia dokonał Wojciech Dobrak – Dyrektor PGE EC Oddział Elektrociepłownia w Bydgoszczy. Komandor Grzegorz Rajewski udzielił kilku ostatnich wskazówek i sędziowie rozpoczęli odliczanie.

Deszcz niestety się wzmagał i od Rytla do Nowej Karczmy kajakarze płynęli w ulewie! Większość co prawda była zabezpieczona wodoodpornym strojem, ale przy silnym deszczu  i wysokiej wodzie z szybkim nurtem trzeba było płynąć w skupieniu. Widoczność była bardzo słaba, przez co omijanie przeszkód było trudne. Już krótko po stracie wywrócił się kajak  z jednym z ratowników. Inni pomogli, choć przez chwilę leżał bokiem na wodzie uwięziony  w „jedynce”, z której nie mógł się samodzielnie wyzwolić! Po tym zdarzeniu reszta kajakarzy wzmogła ostrożność.

Na szczęście drugiego dnia od rana było słonecznie, choć wietrznie. W trakcie spływu uczestnicy codziennie spędzają co najmniej 6 godzin na Brdzie i dlatego tak ważna jest „pogoda”. W trakcie przerwy w Gołąbku – malowniczo położonym w głębokim zakolu rzeki, przy ognisku kajakarzy rozgrzał gorący żurek i kiełbaski. Z rozrzewnieniem wspominano poprzednie lata, kiedy to przy temperaturze -20 stopni woda na wiosłach zamarzała i co chwilę trzeba było je opukiwać o kajak, gdyż robiły się za ciężkie. Teraz mrozu nie było, ale chwila nieuwagi spowodowała dwie kolejne wywrotki! Zły najazd na przeszkodę i w lodowatej wodzie wykąpała się debiutantka z Poznania Agnieszka Bryng. Z szybką pomocą szczególnie chętnie pospieszyli płynący obok panowie.

A na wodzie w trakcie całego spływu widoczna była cicha rywalizacja między dwiema najsilniejszymi ekipami z dwóch elektrowni – Elektrowni Bogatynia i Elektrowni Opole. Obie nie tylko najliczniejsze, ale i zawsze na czele! Przedstawiciele z Turoszowa co roku przyjeżdżają w swoich specjalnie oznakowanych strojach. Gratulujemy sportowej postawy!

Natomiast najbardziej pomocni, szczególnie przy niebezpiecznym  o tej porze roku wchodzeniu i wychodzeniu z kajaka i wyciąganiu go na ląd, byli bracia Lipińscy spod Gdańska. To dzięki nim wielu kajakarzy uniknęło wywrotki.

W niedzielę w Bydgoszczy na postoju przy śluzie była okazja do wrzucania pieniążków do puszek Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tę szlachetną akcję pomocy chorym dzieciom swoją obecnością poparł również płynący z nami ksiądz Dariusz Wesołek z parafii Podniesienia Krzyża z Bydgoszczy.

Zakończenie spływu odbywało się jak zawsze w bardzo serdecznej atmosferze i wszyscy żegnali się  ze słowami „do zobaczenia za rok”!

Za relację i przesłanie zdjęć serdecznie dziękujemy p. Annie Świderskiej!

Zdjęcia: